Witajcie
Dziś kolejny koszyczek, jednak największy ze wszystkich.
Zrobiony na 50-tą rocznicę ślubu moich dziadków:))
Oczywiście 50 różyczek musiało się znaleźć w nim:))
Dziadkowie zadowoleni, więc może i Wam przypadnie do gustu:))
Pozdrawiam
Ewelina:)
Jest przepiękny, nic dziwnego, że Dziadkom się spodobał, ja też jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńCudny. Róże jak zwykle piekne. I ślicznie rączkę ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńKoszyczek piękny,róże słodziutkie.Jedno co mi się nie podoba to kolor liści ale ja też mam nimi odwieczny problem bo nie mogę dostać krepiny w ładnym zielonym kolorze.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) W rzeczywistości zieleń jest troszkę ciemniejsza niż na zdjęciach, ale fakt trudno o krepinę w ładnym zielonym kolorze:)) Pozdrawiam
UsuńNOooo.... zatkało mnie troszkę!!!! PIĘKNIE!!! Z każdym postem coś większego i jeszcze piękniejszego, aż się boję co będzie w następnym, hi hi hi....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)))
Prześliczny, rewelacyjny prezent :)
OdpowiedzUsuńKosz wyglada przepieknie i jaki okazaly. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKosz jest śliczny :) a różyczki cukierkowe to moje ulubione kwiaty z krepy :)
OdpowiedzUsuń